Karp na wigilijnym stole

Od kiedy i dlaczego karp na Wigilii stał się tradycją

Views 793

Na wigilijnym stole nie może zabraknąć ryby. Jest to jeden z najstarszych symboli chrześcijaństwa. W języku greckim ryba to Ichthys. Z pierwszych liter tego słowa w starogreckim języku możemy ułożyć słowa „Jezus Chrystus Boga Syn Zbawiciel”.

W naszym kraju rybą, bez której nie może odbyć się Wigilia, jest karp. Najczęściej podawany jest karp smażony lub w galarecie. Tradycja karpia na polskich stołach jest bardzo krótka, a jej geneza wielu może zaskoczyć.

Od szczupaka do karpia, czyli ryby na wigilijnym stole

Przed II wojną światową na polskich stołach w czasie wieczerzy wigilijnej, wśród 12 potraw znajdowało się wiele ryb bardzo różnych gatunków. Były to najczęściej szczupaki, łososie i sandacze. Duże wzięcie miały też ryby, które łapano samodzielnie, czyli liny, płocie czy leszcze. Przyrządzano oczywiście również karpia, ale nie była to najpopularniejsza ryba. A czy wiesz, że karp w Polsce pojawił się dzięki cystersom, którzy hodowali te ryby w stawach na terenie klasztorów? W 1880 roku na wystawie rolniczej w Berlinie Adam Gascha z gospodarstwa Kaniów zaprezentował nową odmianę karpia, który był większy i odporniejszy na choroby. Uzyskał on bardzo szlachetną nazwę – karp królewski.

Dlaczego karp na Wigilię stał się tradycją?

W czasie II wojny światowej Polska została bardzo mocno zniszczona. Nie ominęło to również polskiej floty rybackiej, która przez długie lata nie mogła się odbudować. Dlatego ryby stały się towarem niezwykle trudnym do zdobycia. Poza tym w czasie PRL-u kraju panowała bieda, niewielu obywateli mogło pozwolić sobie na kupno drogiej żywności. Przed świętami rozpoczynało się więc prawdziwe polowanie na jakąkolwiek rybę. W 1947 roku minister gospodarki Hilary Minc podjął decyzję, która w krótkim czasie stworzyła z karpia jeden z symboli Wigilii. Na jego polecenie rozpoczęto budowę stawów, w których hodowano karpie. Dlaczego akurat ta ryba? Otóż jest ona łatwa w hodowli, a co za tym idzie tania.

Karp na każdym wigilijnym stole w Polsce

Produkcja karpia szła pełną parą, a żeby Polaków jeszcze bardziej do niego przekonać, wymyślono hasło „Karp na każdym wigilijnym stole w Polsce”, co można uznać za jedną z pierwszych powojennych reklam. Co ciekawe, karpia nie tylko sprzedawano. Przed świętami pracownicy różnych firmy otrzymywali karpia jako formę premii. Problem polegał na tym, że karp był żywy. W związku z tym bardzo często przed świętami na kilka dni wyłączano z użytku wannę, w której pływał sobie karp. W kolejnych latach mimo ambitnych planów rządu niełatwo było zdobyć karpia, a przed świętami pod sklepami rybnymi ustawiały się kilometrowe kolejki. I tak oto karp pozostał świąteczną tradycją, mimo że w Polsce bez problemu dostać można teraz każdy gatunek ryby.

Zobacz także: Dlaczego zostawiamy puste nakrycie przy wigilijnym stole?

Fot. Herrique Mendes / Pixabay